• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

ręceprecz odTybetu

Ceramika, porcelana, wszelkiej maści dekoracje dla duszy i ciała. Zagadnienia z zakresu wyposażenia wnętrz i nie tylko. Blog o życiu.

Strony

  • Strona główna
  • E-mail marketing w Sieci
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Linki

  • wykopane z Sieci
    • oxymoron

Archiwum

  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008

Najnowsze wpisy, strona 5

< 1 2 ... 4 5 6 7 8 ... 19 20 >

...

Dostałem wyrok. Cytuję: "Jeśli do roku się nic nie zmieni, to nie ma żadnych szans". A wydawał się miłym facetem. Nie chcę myśleć, co powiedziałby pesymistycznie nastawiony doktor...  na razie mam mętlik w głowie, niby nic się nie zmieniło, ale w tym włąśnie problem, że już się nie zmieni. Kto by pomyślał....

08 czerwca 2009   Dodaj komentarz
wyniki badań  

Veni, vidi

Przeżyłem. Ja p****ę, never again. Zbyt trudno spojrzeć wałęsającym się pielęgniarkom w oczy. W poniedziałek się dowię, czy Vici, czy nie vici. Jak nie vici, to kaplica będzie. A przy okazji spaceru po wielkim gmachu, w którym czasi się ból, zło, smutek i pojedyncze iskierki nadziei, doszedłem do wniosku, że bardzo często człowiek jest zdrowy dopóty, dopóki nie pójdzie do lekarza. Nagle się okazuje, że prawie nie powinien żyć, bo się cyferki nie zgadzają. Absurd. Co ludzkie - ludziom, co męskie - zostawić w spokoju. Hough!

02 czerwca 2009   Dodaj komentarz
i po   veni   vidi   nie vici  

medycznie, naukowo i technicznie

I tak oto w ten a nie inny sposób, ostatnie wzniosłe i podniosłe atrakcyjności seksu poszły w pizdu i powstała na ten rzecz zwyczajna kopulacja w określonym celu. Jak medycznie i patetycznie można podejść do aktu, który pięć lat temu stanowił odlot, inny świat, podróż na tęczy, racjonowaną na godziny rozkoszą i celebrą. Dziś mamy jajo, nasienie, cykl, czas, godzinę, temperaturę i warunki niczym podczas eksperymentu na laborkach. Kurwa mać. Nigdy nie miałem tremy, nawet przed pierwszym razem, nie czułem się ani razu jak na koncercie konkursowym, nigdy nie ważyłem, mierzyłem ani liczyłem. Były uczucia, namiętność, just you and I.... i to by było na tyle. Tak jakby naturę zostawić samej sobie nie można było. Ja, pierd....

27 maja 2009   Komentarze (1)

Weekend

Przydał się nam ten weekend. Delikatnie mówiąc, z dużą rezerwą zbliżałem się do soboty, kiedy nawiedzili nas znajomi i brat żony z dziewczyną. Nie za bardzo mi leżała ta impreza, tym bardziej, że w pierwowzorze była opcja noclegu i wspólnego śniadania. Gdy wszystkie kurze zostały wymiecione, a podłoga dosychała, odezwał się telefon i opcja noclegu odpadła. Zająłem się przygotowaniem grilla i miejsca na tyle osób, a żona zrobiła przepyszną sałatkę. Mimo mojego nastawienia, nie żałuję, że się oderwaliśmy od codzienności i mogliśmy powspominać wspólne wyjazdy z czasów studenckich. Lada chwila – rok, dwa – i pojawią się dzieci, a wtedy definitywnie zakończy się etap głupich pomysłów i niespodziewanych wylotów na weekend. W niedzielę byliśmy na urodzinach u innych znajomych, którzy aktualnie chowają dwójkę szkrabów. To były kompletnie różne imprezy, o ile to drugiemożna tak nazwać. Warto było. Prawie w ogóle nie podchodziłem do komputera. Chyba nie jestem jeszcze pracoholikiem.

25 maja 2009   Komentarze (2)
weekend   młodość   impreza  

Lenovo IdeaPad

W piątek wieczorem przywiozłem go do domu i nie miałem siły nawet rozpakować. Ale ciekawość mej lubej zwyciężyła.

Już od pierwszego kontaktu z laptopem, czuć i widać, że mamy do czynienia ze sprzętem firmowym, który pretenduje do kategorii biznes. Matowa obudowa w ogóle się nie palcuje, a ciekawa faktura, jakby materiału, sprawia, że pewnie trzyma się go w ręce. Klasyczny kształt, minimum ozdobników i udziwnień, chociaż jak na Lenovo jest to prawie choinka z pomarańczowymi przyciskami i niebieskimi diodami. Diody są na szczęście dyskretne i nie walą po oczach. Pierwsze odpalenie Visty i już pojawia się ciekawy bajer - zamiast zabezpieczenia odciskiem palca, mamy weryfikację twarzy;) Od razu mówię, że nie sprawdza się tak dobrze, jak monitor linii papilarnych, gdyż kamerka jest wrażliwa na zmiany oświetlenia, kąt patrzenia, itp.

Minusem jest ilość niepotrzebnych programów, które są preinstalowane na dysku. Gdyby to jeszcze były pełne wersje, mógłbym zrozumieć, ale wciskanie pakietu Office w najgorszej z możliwych wersji (2007), która działa 60dni jest nieporozumieniem. Do tego Norton, jako antywirus, który przepuszcza zbyt dużo i nie jest skuteczny. Szybko o tym zapominamy, gdyż pierwsze spojrzenie na ekran, wbija w fotel. Matryca z podświetleniem LED, to nowe oblicze kolorów i kontrastu. Obraz jest po prostu wyśmienity. Do tej pory moim wzorem był Asus F2je, ze względu na wysoką rozdzielczość (1440x900) i niezłą jakość obrazu. Dziś ten obraz wydaje się blady i nijaki, a jednolite powierzchnie składają się z grochów. Lenovo IdeaPad w katalogu ma podane 4 godziny pracy na baterii. Miałbym ochotę oddać go do sklepu ze względu na niezgodność towaru z ofertą. Gdyby nie był taki dobry. Czas pracy zmierzę niedługo dokłądnie, ale wydaje mi się, że nie przekracza 2,5 godziny. To i tak lepszy wynik od tego Asusa z 9-komorową baterią. Z drugiej strony, Asus ma kilka lat pracy po 12 godzin dziennie.

Vista nie jest szczytem moich marzeń. Działa, pracuję, bo muszę, bo nie mam innego wyboru, ale to krok wstecz w porównaniu z XP. Mimo mojej niechęci do Visty muszę przyznać, że negatywne opinie o tym systemie są trochę przesadzone. Nie wiem co ludzie robią z komputerem, żeby się zawieszał. Praca na legalnych programach, kilku jednocześnie, nie zawiesza systemu.

Warto wspomnieć też o jakości dźwięku. Wiadomo, że laptop to nie kino domowe, ale nie ukrywam, że zrezygnowałem z Della Studio między innymi przez okropną jakość (brak jakiejkolwiek jakości) głośników. Lenovo ma ich 5 i spisują się naprawdę dobrze.

Do zalet należy zaliczyć:

+ solidną konstrukcję i aluminiową obudowę. Dell miał niby jakąś wzmacnianą konstrukcję, ale giął się jak tektura. Lenovo wygląda i zachowuje się solidnie

+ faktura i pokrycie zewnętrznej obudowy. Nie palcuje się, nie wyślizguje się z rąk, wygląda oryginalnie

+ matryca LED - różnica jak między zwykłym LCD a plazmą. Wypas!

+ 5 głośników - subwoofer, system dźwięku przestrzennego, itp. Gra pozytywnie

+ dobry konfig w cenie poniżej 3 tysięcy.

+ duże litery na klawiszach i bardzo dobra klawiatura.







Do wad zaliczyłbym:

niedopracowana do końca weryfikacja twarzy

vista i pełno badziewia na dysku, które trzeba usunąć

słaba rozdzielczość - dla mnie 1280x800 to za mało. Na szczęście można podpiąć duży monitor i ustawić porządne 1600x1200 ;)))

nie wytrzymuje podanych w katalogu 4 godzin na baterii.




Nie oglądam filmów na komputerze ani nie gram w gry, więc myślę, że na 3-4 lata ta konfiguracja wystarczy.

 

13 maja 2009   Komentarze (1)
lenovo   nowy laptop   jaki laptop do 3 tys  
< 1 2 ... 4 5 6 7 8 ... 19 20 >
Jestdobrze | Blogi