• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

ręceprecz odTybetu

Ceramika, porcelana, wszelkiej maści dekoracje dla duszy i ciała. Zagadnienia z zakresu wyposażenia wnętrz i nie tylko. Blog o życiu.

Strony

  • Strona główna
  • E-mail marketing w Sieci
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Archiwum

  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008

Archiwum 24 marca 2010

Sen - ważna rzecz

Nie jest dobrze, gdy w środku tygodnia na dwie godziny przed końcem dniówki walczę ze snem. Dzieje się tak za każdym razem, gdy śpię dłużej niż do piątej rano. Kiedy wstaję tak wcześnie, dzień mija mi bez większych problemów i zasypiam snem kamiennym dopiero około 23. Dziś niestety znowu w środku nocy przestawiłem budzik o czterdzieści minut i efekt jest taki, że chodzę niemal jak zombie. Gdyby ktoś dziesięć lat temu powiedział mi, że wstawanie o świcie będzie mi służyć, zabiłbym śmiechem. Życie jest nieprzewidywalne.

Ze dwa lata temu miałem duże problemy ze snem. Po wielu próbach doszedłem w końcu do kilku ciekawych wniosków. Zastrzegam jednak, że odnoszą się one do mojego organizmu i nie miałem okazji z nikim ich konfrontować. Przede wszystkim długość snu.

Nie wiedziałem dlaczego w niedzielę, śpiąc 10-12 albo i więcej godzin jestem bardziej śpiący niż w środku tygodnia. Tymczasem moja długość snu musi składać się z 90-minutowych odcinków. Czyli śpiąc 6 godzin (90x4) wstaję wyspany o wiele bardziej niż po śnie 8 godzinnym. Czy zgodnie z tą logiką mogę spać 9 godzin (90x6)? I tak, i nie. Przy tak długim leżakowaniu bolą mnie plecy, a sny są wysoce wariackie. Po drugie, pojawia się drugi ważny czynnik – godzina wstawania.

Największą aktywność w ciągu dnia uzyskuję, gdy wstaję między 4:20 a 5 rano. Wiem, że to nienormalne, ale polecam sprawdzić, może ktoś ma podobnie. Wcześniej wstawałem o 9, 10, 7.30, jeżdżąc do szkoły musiałem wstawać o 6, czasem o 4, ale każde przebudzenie wiązało się z katorgą. Wstając o 4:30 katorga trwa bardzo krótko i po kilku minutach już czuję się zadziwiająco dobrze. Jestem aktywny do 22 (nierzadko zawodowo) i między 22:30 a 23:30 staram się (już spać) zasnąć. W niedzielę również wstaję o 5, jednak w ten dzień pozwalam sobie na lenistwo między 7:30 a 9. Nie wiem na ile wpływ ma nastawienie do życia. Rano wstaję z chęcią do pracy i sam się staram nakręcić, że przede mną kolejny fascynujący dzień.

24 marca 2010   Dodaj komentarz
sen   senność   spanie   zdrowy sen  
Jestdobrze | Blogi