• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

ręceprecz odTybetu

Ceramika, porcelana, wszelkiej maści dekoracje dla duszy i ciała. Zagadnienia z zakresu wyposażenia wnętrz i nie tylko. Blog o życiu.

Strony

  • Strona główna
  • E-mail marketing w Sieci
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
23 24 25 26 27 28 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Archiwum

  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008

Archiwum 20 marca 2009

Moje (?) życie

Wielkimi krokami nadchodzi weekend. Jeszcze kilka godzin i rozpocznie się najlepsza część tygodnia. Budzik nastawiony na ósmą rano, szybkie śniadanie i....na sklepy! Pojedziemy do centrum handlowego, gdzie można wszystko kupić. Można wjechać do środka samochodem, przejść do windy, poczekać chwilę i już jesteśmy między setką sklepów. Jeśli ktoś nie lubi windy, może skorzystać z ruchomych schodów, które są dostępne na każdym poziomie. Jeśli zmęczą nas zakupy, możemy iść na kawę lub do kina; wszystko mieści się w potężnym budynku w centrum miasta. Po południu wrócimy do domu, wjedziemy do garażu i w kapciach przejdziemy na kanapę. W końcu po ciężkim dniu należy odpocząć.

Od dwóch lat nie widzę sensu w kupowaniu ciepłej odzieży. Puchowe kurtki wiszą w szafie bezużyteczne, gdyż kiedyś służyły podczas wyjazdów w góry, a dziś praca pochłania każdą chwilę. Z ogrzewanego garażu wyruszam samochodem z klimą do pracy, w której mam parking pod samymi drzwiami. Z samochodu wychodzę na stacji benzynowej, średnio raz w tygodniu, i czasem wpadam do centrum handlowego po pieczywo i jogurty. Właściwie to nie wiem, jak wyglądała zima. W pracy mam zasłonięte żaluzje, a w domu jestem zawsze po zmroku lub przed świtem. Okazjonalnie robię większe zakupy, jak trzeba kupić jakieś prezenty, ale to zwykle zamawiam w Internecie. Wygodniej i szybciej. Dbam o regularne dwa posiłki dziennie, dostęp do gniazdka z prądem i wifi, podlewam kwiatki i karmię kota, ale to ostatnie robię odruchowo. Nie odliczam dni, nie zaznaczam niczego w kalendarzu. Zasypiam kładąc się do łóżka, wstaję równo z budzikiem i dzień spędzam w pracy. Staram się nie myśleć, bo coś tu chyba nieteges....

20 marca 2009   Komentarze (1)
moje życie  
Jestdobrze | Blogi