Zmiana czasu
Zmiana czasu na letni odczuwana jest dopiero w poniedziałek rano, gdy nagle nie wiadomo skąd i dlaczego dzwoni budzik. Kilka miesięcy zimowego czasu pozwoliło na uregulowanie biologicznego zegara, który działał nie ma sam bez budzika. Dziś wszystko się rozpadło i wiadomo, że kilka następnych dni będzie bardzo trudnych. Oczywiście wydajność w pracy spada i oszczędności, o których wspominają zwolennicy zmiany czasu, są niczym w porównaniu ze stratami jakie powodują niedospani pracownicy. Co z tego, że oszczędzamy 2 procent energii elektrycznej. Przejście z czasu zimowego na letni jest bardzo bolesny. Mam ochotę znowu iść o dziewiątej spać, ale nie mogę tego zrobić, bo się dopiero nie wyśpię.