Gdy coś robisz, dostajesz...
.... w tyłek. Podziwiam administratorów stron i zapaleńców, którzy tworzą portale, fora, rozbudowane serwisy. Dlaczego? Bo Internauci są nieziemsko leniwi, jedyna aktywność przejawia się w klikaniu lewym klawiszem myszki. Naprawdę ręce mogą opaść, gdy po kilku tygodniach nieprzespanych nocy, dostaje się lawinę wyrzutów, krytyki i ogólnego domagactwa. Że mało, że nieczytelnie, że nie działa, że pusto, że w ogóle do dupy. NAgle okazuje się, że spośród setki pierwszych wejść mamy 60 specjalistów od wszystkiego, którzy zrobiliBY to lepiej. Pozostała 40 dzieli się na 27 anonimów, którzy nigdy nic nie napiszą, a pozostała 13 zareaguje tylko na wieść o konkursie, w którym można coś fajnego wygrać.
Ale nic to, bo w każdej kolejnej setce znajdzie się ktoś, komu się strona spodoba, coś dołoży od siebie i dla tych kilku procent warto to robić. A przede wszystkim warto to robić dla siebie:P
Vse bude dobre!